środa, 14 września 2011

Może coś po włosku??


"Ja i ty, trzy metry ponad niebem..."




Na pewno wielu z was słyszało bądź też zna nazwisko włoskiego autora Federico Moccia. Jednak nie każdy wie, że Federico Moccia rozpoczął swą karierę w branży filmowej w 1982 roku, jako asystent reżysera, później też, jako współautor scenariusza, związał się z telewizją. Moccia zadebiutował w roku 1992 pierwszą powieścią „ Trzy metry nad niebem”, którą po wielu trudach wydał w mało znanym wydawnictwie i za własne pieniądze. Powieść wydrukowana w małym nakładzie, sprzedała się z wielkim sukcesem, a młodzież mając problemy w jej zakupie, kopiowała ją, gdzie później wędrowała z rąk do rąk. Dopiero w roku 2004, książka ta została wydana przez Giangiacomo Feltrinelli Editore, a 12 marca 2004 powstała jej ekranizacja filmowa, która zapoczątkowała serię wielu nagród filmowych dla autora.

Moja przygoda z Federico Moccia nie zaczęła się jednak od książki „Trzy metry nad niebem”, a od wydanej w 2010 w Polsce „Wybacz, ale będę Ci mówiła skarbie”. Jeżeli na naszym rynku jest dostępna książka oraz film, w zwyczaju mam najpierw przeczytać książkę dopiero obejrzeć film. Na książkę musiałam bardzo długo czekać, więc nie mogłam długo odmawiać sobie, obejrzenia jej ekranizacji. Będę szczera…..Niezależnie od tego czy Wy sięgniecie po książkę, bądź też film zachęcam serdecznie. Film włoskiej produkcji, choć niepozbawiony typowego dla Włochów stylu, wciąga od pierwszych minut. Akcja filmu toczy się gładko i wyraziście.  Gra aktorów jest bardzo realistyczna i widać, że wcielili się w swoje postacie doskonale. Myślę, że każdy, kto zna i kto jeszcze nie zna twórczości Mocci, powinien czym prędzej to nadrobić:) Dodatkiem do całego filmu, ale który tworzy ze wszystkim spójną całość jest oczywiście muzyka…. 






3 komentarze:

  1. pamiętam nasze szaleństwo na punkcie tej książki i filmu, ech... stare dobre czasy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasy nie takie stare:) A ja dalej szaleję za tym autorem i niestety chyba zacznę uczyć się włoskiego, bo nie wszystkie książki będą wydane w Polsce:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie czytałem tej książki, ale o reżyserze słyszałem. Trochę to przykre że prawdziwe perełki są odrzucane, a często są drukowane nędzne opowiastki pisane przez grafomanów, ale stojące za nimi wydawnictwa robią im taką reklamę że sprzedają się w dużych nakładach.

    OdpowiedzUsuń